Kilka dni temu odebrałem stały dowód rejestracyjny oraz ubezpieczyłem motocykl. Po 2016 r. nie mógłbym zarejestrować tego motocykla, ponieważ nie spełnia norm EURO4, które dla motocykli będących w produkcji weszły w życie od 1 stycznia 2017 r. Jednak jak już wspominałem, mój Romet (spełniający normy EURO3) został zarejestrowany i ubezpieczony przez sklep, w grudniu 2016 r. Więc pozostało mi przerejestrowanie i zajęcie się ubezpieczeniem OC. Nie było z tym żadnych problemów. Poza tym, wcześniej czytałem na forach, że niektórzy właściciele K125 w poprzednich latach mieli problemy ze względu na wymóg tzw. automatycznego włącznika oświetlenia, trzeba było mieć jakieś specjalne pismo od dilera/sklepu (nowszą deklarację o dopuszczeniu do ruchu), inaczej nie można było zarejestrować takiego motocykla. W moim przypadku, nie było już takiej potrzeby. Tak więc rejestracja przebiegła szybko i sprawnie. Natomiast odnośnie ubezpieczenia OC, sklep ubezpieczył w PZU, obawiałem się przeliczenia składki na moją niekorzyść, jednak gdy odwiedziłem PZU, dowiedziałem się, że robią rekalkulację tylko na życzenie klienta. Tak czy inaczej, OC wyniosło mnie 136 zł na rok, to kwota dla 35-latka, z PJ kat. B ważnym od 8 lat, w tym 4 lata bezszkodowej jazdy, bez PJ kat. A, z miejscowości Wałbrzych. Sklep opłacił już połowę składki, więc pozostało mi zapłacić resztę i mam spokój do grudnia 2017 r., tym samym zapłaciłem osobiste rekordowo niskie OC na cały rok ;-) Szkoda, że już nigdy takie się nie trafi.
Po przeczytaniu wielu poradników dotyczących docierania, postanowiłem zrobić wczesną wymianę oleju. Wg książki serwisowej po 500 km, natomiast u mnie 50 km (z czego 46 km moje) i zmiana oleju. To nie zaszkodzi, świeży i czysty olej na pewno między innymi usprawni proces docierania. Wg wielu ludzi, te pierwsze kilkadziesiąt kilometrów powoduje znaczne zanieczyszczenie oleju efektem docierania, więc po prostu warto go jak najszybciej zmienić.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń