Po przeczytaniu wielu poradników dotyczących docierania, postanowiłem zrobić wczesną wymianę oleju. Wg książki serwisowej po 500 km, natomiast u mnie 50 km (z czego 46 km moje) i zmiana oleju. To nie zaszkodzi, świeży i czysty olej na pewno między innymi usprawni proces docierania. Wg wielu ludzi, te pierwsze kilkadziesiąt kilometrów powoduje znaczne zanieczyszczenie oleju efektem docierania, więc po prostu warto go jak najszybciej zmienić.
Tak jak wspominałem we wcześniejszych wpisach, kupiłem dwa litry Valvoline Durablend 4T 10W-40. Pierwsza wymiana na ~50 km, drugą planuję na ~200 km, kolejną zrobią już na przeglądzie serwisowym K125.
Uzbroiłem się w dwa słoiki, jednak następnym razem muszę skombinować jakąś dużą miskę/korytko. Zrobiłem rundkę po osiedlu aby rozgrzać silnik, wyciągnąłem bagnet, odkręciłem śrubę spustową i olej powoli sobie spłynął. Pobujałem K125 w przód i tył, kopnąłem lekko kopką, resztki zaczęły spływać. Natomiast później zachciało mi się przechylać motocykl na boki, aby jeszcze dokładniej spuścić resztki oleju, trochę mi się zapomniało, że jednak słoik jest zbyt wąski aby wyłapał chlupanie oleju, poleciało trochę na beton no i była chwilka na sprzątanie. Kolejna rzecz do zdobycia, to długi lejek, ten ze zdjęcia jest za krótki i słabo się sprawdził w przypadku Rometa K125.
Tak czy inaczej, po wyczyszczeniu i zakręceniu śruby spustowej (posiada fabrycznie przyklejony magnes, jak widać na fotce), zacząłem zalewać świeży olej, do momentu aż na bagnecie będzie około połowa miarki. Odpaliłem silnik na kilka minut. Później sprawdziłem raz jeszcze i dolałem, wyszło akurat do końca miarki, na styk, więc nieco za dużo, przed jazdą odrobinę spuszczę. Ogólnie oleju wpłynęło prawdopodobnie 970-990 ml, gdyż jeszcze odrobinę zostało w pojemniku, czyli trochę za dużo, jak wspominałem. A poniżej na zdjęciu, wymieniony olej (było jeszcze odrobinę w mniejszym słoiku).
Na forum rometa zwrócono mi uwagę, że zapomniałem wyczyścić filtr siateczkowy, cóż, zapominalstwo nowicjusza, wyczyszczę go przy kolejnej okazji, liczę, że przez 50 km nie zapchał się.
EDYTOWANO 2018.09.10:
W między czasie znalazłem takie informacje:
- te wczesne zmiany oleju mają sens, jeśli przez pierwsze kilkaset kilometrów zalewa się mineralny,
- przejeździć na oryginalnie zalanym oleju (który jest dobrany pod docieranie) kilkaset kilometrów i dopiero później wymienić na pół-syntetyk.
EDYTOWANO 2018.09.10:
W między czasie znalazłem takie informacje:
- te wczesne zmiany oleju mają sens, jeśli przez pierwsze kilkaset kilometrów zalewa się mineralny,
- przejeździć na oryginalnie zalanym oleju (który jest dobrany pod docieranie) kilkaset kilometrów i dopiero później wymienić na pół-syntetyk.
Komentarze
Prześlij komentarz