Podczas jazdy, na telefonie nic nie widać, zegarek na ręku zawsze schowany pod kurtką lub rękawicami, natomiast motocyklowy zegarek zamocowany na kierownicy, sprawdza się lepiej. Dodatkowo, ten konkretny posiada luminescencyjne wskaźniki godziny. Tylko jedna rzecz trochę mnie martwiła.
Jednak zastanawiało mnie czy któregoś dnia, jeżdżąc po różnych drogach, po prostu nie wyskoczy mi z tej obejmy. Montaż na stałe odpada, ponieważ czasami trzeba wymienić baterię. Więc zdecydowałem się przymocować to na rzep samoprzylepny, teraz zegarek siedzi dużo solidniej, ale z racji grubości rzepu, wystaje jakieś dwa milimetry ponad obejmę, jednak jest to praktycznie niewidoczne.
Taśma rzepowa (haczyk + pętelka) to groszowe sprawy. A zegarek można kupić w niektórych sklepach motocyklowych oraz serwisach typu allegro, w cenie od około 30 złotych (przesyłka z Chin, miesiąc czekania, brak gwarancji) lub około 60 zł (przesyłka z Polski, w dwa dni, gwarancja).
Ja kupiłem za 14zł czekając 45 dni na dotarcie przesyłki z chin. Mój trzyma się solidnie w sylikonowej uszczelce, ciężko go palcami wydłubać z obejmy.
OdpowiedzUsuńMam taki sam przy moim r125. Trzyma się ok i rzeczywiście, jest bardzo praktyczny. Wątpię aby ktoś próbował go wydłubać. Mam nadzieję, że się nie mylę :)
OdpowiedzUsuń